poniedziałek, 6 stycznia 2014

Bakaliowe kokosanki.

[tu znalazłam]
Pierwszy tydzień 2014 roku powoli dobiega końca. Czy coś w moim życiu od 1 stycznia się zmieniło? Nie sądzę :) nie jestem zwolennikiem noworocznych postanowień. Jeśli już mam coś postanowić to postanawiam 'od zaraz', bo przecież czekanie 'do pierwszego', 'do poniedziałku' czy innych takich jest tylko dobrą wymówką. Nie sądzicie? Więc żadnych postanowień nie było i nie będzie. Będą za to życzenia. Będzie o tym czego życzę sobie i wam również, bo dobrze jest sobie czegoś życzyć. Życzę wam i sobie tak już tradycyjnie - aby ten rok był jeszcze lepszy niż poprzedni. Pełen miłości, słodkości i wszystkich innych rzeczy, których życzyłam wam w poście świątecznym. Żebyśmy nie spędzili roku stojąc w korkach. A jeśli już musimy w nich stać to życzę nam więcej cierpliwości i wyrozumiałości. Otaczajmy się dobrymi ludźmi i sami nimi bądźmy. Uśmiechajmy się więcej (to mówię zwłaszcza do siebie!). Postarajmy się w tym roku być bardziej 'na TAK' niż na 'NIE' i niczego nie żałujmy :) 

Zazwyczaj po Świętach normalny człowiek nie ma ochoty nawet patrzeć na ciasta. Ale po świątecznym okresie przychodzi taki dzień jak Sylwester (osobiście bardzo go nie lubię).. i w związku z tym dniem trzeba było zrobić jakąś słodką przekąskę. Najlepiej szybko!  Po świętach zostało trochę orzechów, migdałów.. i takich tam. Więc postanowiłam zrobić z tego COŚ. Długo zastanawiałam się jak TO nazwać, bo ni to babeczki, ni to kokosanki.. więc, gdyby ktoś miał pomysł na ciekawą i pasująca nazwę - piszcie śmiało:) 

Składniki: 
  • 300g dowolnych bakalii [użyłam drobno pokrojonych orzechów włoskich, migdałów, wiórki kokosowe i słonecznik]
  • 70 g masła
  • 100 g cukru
  • 3 białka
  • 1 łyżka mąki ziemniaczanej 

Białka ubijamy na sztywną pianę. W tym czasie masło rozpuszczamy w średniej wielkości garnku na małym ogniu, dodajemy cukier i mieszamy dopóki się nie rozpuści. Ściągamy garnek z ognia, dodajemy słonecznik, orzechy (czy cokolwiek mamy) ...nie byłabym sobą gdybym nie dodała kokosu:D Następnie dodajemy mąkę ziemniaczaną i ubitą wcześniej pianę z białek - cały czas dokładnie mieszamy. Jeśli masa jest za rzadka należy dodać więcej kokosu i wszystko będzie w porządku. 

gotowa masa prezentuje się tak - niezbyt zachęcająco:D
 
Do małych papilotek o średnicy około 3cm nakładamy po łyżeczce masy. Z przepisu wychodzi ich około 50. 



Pieczemy w temperaturze 180°C przez 10-15 minut w zależności od tego czy chcemy bardziej chrupiące czy bardziej miękkie kokosanki. 




Można je piec również w innej formie na przykład jako serduszka.


Szybkie, łatwe, a przede wszystkim smaczne! Raczej nie kończy się nigdy na jednej.. Czasem nie trzeba imponującego wyglądu, wystarczy dobry smak :)


Pierwszy raz w Nowym Roku smacznego i... wszystkiego kokosowego:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...