Już czas! Ostatni dzwonek na przygotowanie
pierniczków. Bo przecież co to za Święta bez pierniczków? Jak dla mnie żadne:)
cały dom musi pachnieć, przesiąknąć tym zapachem! Dlatego też, wypiekanie i
ozdabianie pierniczków trwa u mnie w domu nieustanie od 2 tygodni. A jeszcze
wiele przede mną! Można powiedzieć, że ilość pierniczków w moim domu wręcz
osacza, ale to takie miłe towarzystwo! Większość z nich niebawem pójdzie w
świat, uszczęśliwiać innych ludzi:) Przyznaję, uwielbiam to, i ten czas jest
taki mój ulubiony, najszczęśliwszy - pomimo zmęczenia. Tak więc, jeśli ktoś z
was jeszcze nie pomyślał o pierniczkach, nie martwcie się - ten przepis
sprawdza się równie dobrze przygotowany noc przed pieczeniem. Spróbujecie? Mam
nadzieję, że tak! :)
[Dla zainteresowanych Edycja 2013 ]
- 250 g drobnego cukru
- 250 g płynnego miodu (najlepiej lipowego)
- 100 ml mocnej kawy
- 300 g masła
- 800 g mąki pszennej
- 1 łyżka sody oczyszczonej
- opakowanie przyprawy korzennej (ok. 40g)
Masło, miód i cukier
podgrzewamy w dużym garnku do momentu, aż cukier dokładnie się rozpuści. Kawę
zaparzamy, a następnie wlewamy do garnka. Przed kolejnym
etapem zawartość garnka musi nieco ostygnąć. Gdy już tak się stanie możemy
zacząć dodawać przesianą mąkę na zmianę z przyprawą korzenną. Dodajemy również
sodę rozpuszczoną w łyżce letniej wody. Na początku ciasto ucieramy za pomocą
berła, później możemy użyć drewnianej łopatki lub rąk. Ciasto pierniczkowe jest
bardzo lepkie i jeszcze luźne. Wkładamy je do ceramicznej/szklanej misy,
przykrywamy ściereczką i odstawiamy do lodówki, żeby dojrzało. Minimum na 1
dzień, jednak im dłużej będzie leżeć tym lepsze będzie.
Po tym czasie oczekiwania ciasto cieniutko
rozwałkowujemy, wykrawamy interesujące nas kształty i pieczemy
na papierze w zależności od tego jak grube będą przez 4 - 8 minut w piekarniku
nastawionym na 200 stopni.
...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz